15 kwietnia 2010

pan kazimierz in da haus

no to sie brata doczekalam
dziwny jakis, bo nie ciaga psa za ogon, nie potrafi powiedziec "fffralka", nie rajcuja go kaluze po deszczu. no i ryczy czasem.

sytuacja tez komfortowa nie jest, bo pozycja ma w domu na pysk spadla, tak wiec rodzicow do poziomu stawiac musze. placzem, jekoleniem, troche tez czasem padne na dywan jak rejtan tadeusz, takie, wiecie, proste zagrywki, a efekt przynosza.
chyba za malo literatury przeczytali..

dobra, oto on, pan kazimierz.

4 kwietnia 2010

postnie

padre chodzi nieco spiety, gdyz kazimierz przebiera nozkami,
tak wiec glowy do zyczen swiatecznych uprzedzam ze nie ma.
musze wiec honory glowy rodziny pelnic i w swiat do bliskich zyczenia przekazac.
przekazuje wiec: kochajcie sie, cieszcie sie soba i razem wypoczywajcie.

wiekalnoc 2010