hela i szaszlyk

no i co ja mam powiedzieć nt tego zdjęcia, jak głodnam to nie patrze w lustro.

pani Helena robi na drutach

a dokładniej na  lokalnym festynie. 

muzyka światowych wykonawców kompletnie jej nie przeszkadzała, a i wata cukrowa nie kusila. bo jej nie bylo.

tylko tata latał pod konstrukcja z browarem w reku i udawal ze wszystko ma pod kontrola.

palma lover

Lato, Latem ale nie widzieliscie jeszcze mojej palemki.
tak na marginesie pozdrowienia dla Grzegorza.

schab

obiad bez kotleta, to jak euro bez naszej reprezentacji.

niby fajne, ale to juz nie to samo.

cos przeskrobie ten Kazimierz

tata mowi ze Kazimierz to zbój,
no i sie dziwie ze ten most z tyłu jeszcze stoi...