27 czerwca 2012

pani Helena robi na drutach

a dokładniej na  lokalnym festynie. 
muzyka światowych wykonawców kompletnie jej nie przeszkadzała, a i wata cukrowa nie kusila. bo jej nie bylo.
tylko tata latał pod konstrukcja z browarem w reku i udawal ze wszystko ma pod kontrola.


2 komentarze:

aga pisze...

Nieźle Hellen wydziergała!

hellen pisze...

normalnie jak stalowy pająk. ciekaw jestem jakie muszki tam wpadną